Po pierwszych wrażeniach, zaaklimatyzowaniu się w rodzinach, emocje opadły i można było wyruszyć do pracy! Każda grupa zaczyna o innych godzinach, my zaczęliśmy o 9:30. Był stres, nerwy ale zarazem zaciekawienie czy podołamy naszej pracy. Trafiłyśmy do firmy Irwins.ei, która należy do miłego pana Eddiego i jego pracowników.
Pracowałyśmy na programie PowerPoint wykonując reklamę promocyjną telefonów.
Szczęśliwe ruszyłyśmy do naszych domów na godzinny lunch. Następnie wróciłyśmy do pracy aby skończyć powierzone zadania. Nasze czynności zakończyłyśmy o 16, wróciwszy do host family o godzinie 18 zjadłyśmy pyszną kolację.
Dzień był nerwowy jak również przepełniony niesamowitymi wrażeniami, zakończyliśmy go spacerem ze współlokatorkami wzdłuż brzegu morza.
Kornelia i Alina
Piękne widoki. Dziewczyny- trzymajcie się. Pozdrawiam serdecznie
Wiesław Chlipała